Posty

Być świadkiem Miłosierdzia - spotkanie z Katarzyną Olubińską Miałam przyjemność być wczoraj uczestniczką pięknego spotkania z panią Kasią w Krakowie. Wartościowe to było spotkanie, najbardziej poruszyły mnie słowa Pani Kasi, że pomimo wiary  do spowiedzi przychodzi wciąż taka sama z tym samym bagażem, a Dobry Bóg zawsze wybacza. Później było wspólne uwielbienie, bardzo mnie wzruszyło, sama nie wiem kiedy popłynęły łzy... Poczułam taką miłość, taką bliskość Boga, która unosi człowieka :-)  Wróciłam wtedy myślami do słów Pani Kasi, uprzytomniłam sobie jak słabym i grzesznym człowiekiem jestem i w głowie nie mogłam pomieścić faktu, że Bóg mimo to do mnie przychodzi, że wciąż jest i wciąż czeka ... Miłość Boża jest czymś co tak trudno pojąć, próbując patrzeć jego perspektywą myślę, że ja bym do samej siebie nie przyszła... A On ciągle jest i  na nowo puka do mojego serca , niezniechęcony  moim grzechem. Myślę, że to jest właśnie bycie świadkiem miłosierdzia - odczuwanie Bożej obecności

Bóg w drugim człowieku

No cóż, w pierwszym poście wspomniałam o mojej relacji z Bogiem, a jak wiadomo nie ma relacji bez komunikacji ;-) Jak do mnie Bóg przemawia? Na wiele sposobów, ale pozwólcie, że dziś wspomnę  o jednym - Bóg mówi do mnie przez drugiego człowieka :-) Tak kochani, mój Tato mówi do mnie przez moich przyjaciół, przez uśmiech staruszka w przychodni, przez każdy serdeczny gest ze strony drugiego człowieka ... Nasz Tato jest niesamowity, gdy ja czuję się bezsilna, gdy zaczynam powątpiewać On stawia mi na drodze "Swoich ludzi". Potrafi mnie zaskoczyć jak nikt inny... Przychodzi mi tu na myśl pewna sytuacja, kiedy to wracając z pracy spotkałam pewnego bezdomnego człowieka. Mężczyzna poprosił o pieniądze na jedzenie, nawiązała się między nami krótka rozmowa na temat tego, dlaczego jego życie wygląda właśnie tak. Szkoda mi się człowieka zrobiło i pomyślałam, że oprócz pieniędzy powinnam mu powiedzieć o Bogu, to co usłyszałam w odpowiedzi, totalnie mnie zaskoczyło... - Proszę Panią,
Witam:-) Jako, że to mój pierwszy wpis witam wszystkich bardzo serdecznie na moim blogu. Tak już jest, że pojawiając się gdzieś po raz pierwszy chcemy zrobić dobre wrażenie, no ale nie oceniajmy po okładce, a po zawartości :-) Także zapraszam do śledzenia kolejnych wpisów, mam nadzieję, że ich czytanie będzie wciągać i dawać choć odrobinę przyjemności :-) A o czym będzie? Zapewne o wielu rzeczach, które akurat zajmować będą moją głowę:-)  ale przede wszystkim będzie o Nim, o Miłości mojego życia, która towarzyszyła mi od zawsze , a którą poznałam dopiero jakiś czas temu... Wszystko pozmieniał, poukładał, przewartościował, dał poczucie bezpieczeństwa i słodki posmak swojej bezgranicznej miłości :-) Tak, przy Nim poczułam się naprawdę kochana, poczułam co to znaczy mieć pewność, że wybrało się dobrą drogę :-) Czy zawsze jest idealnie?  O nie, z pewnością nie ... W tej relacji to ja jestem tą słabszą, która często upada, gubi drogę, tą którą pożera zniechęcenie, nie zawsze potrafię by